wtorek, 16 lutego 2016

To tylko moja porażka

Siemsss! :)
Właśnie oglądam Wydarzenia i zawsze jak oglądam wiadomości z Polski, mam wielką i niepohamowaną kurwicę. Dziwny kraj, ale dziś nie o tym.
Dzisiaj nie ćwiczyłam, nie dałam rady. Nie wiem, czy to po skakance, czy może po kręceniu gwintów. A może po rzucaniu co chwila słowem, które wyraża więcej, niż tysiąc słów (czyli ku... rafaello). Zakwasy to nie problem, gorzej, jak się przetrenuję. Wtedy miewam coś takiego, co nazywam omdleniem mięśni. Przy każdym ruchu mięśnie bolą tak, jakby miały zemdleć i paść na podłogę. Oprócz tego mam ostatnio obrzydzenie do wszelkiego jadła. Czuję głód, ale nie mam na nic chęci. Wrzucam w siebie jednak coś, żeby poruszać metabolizmem. Dzisiaj się nie obżerałam z racji tego, że nie ćwiczyłam. Ale kupiłam sobie batonika. Na razie leży, chociaż mam na niego wielką chęć.
Nie mam też dzisiaj dobrego dnia. Mamuśka się pochorowała, mój facet nie ma dla mnie czasu. Jak zwykle, w sumie się przyzwyczaiłam, że ma inne zajęcia. W sobotę wieczorem rzucił wszystko, by coś dla kogoś załatwić i pojechał w pizdu do W-wy. Cóż. Szkoda, bo brakuje mi wsparcia. Czasem byłoby fajnie usłyszeć, że może ze mną poćwiczy. Albo mi pomoże z przygotowaniem posiłku. Albo poszuka ze mną inspiracji na żarcie. Albo zje ze mną te obrzydliwe pyszne warzywka z pary. Albo zainteresuje się, co ćwiczyłam. Jego rodzice nie wiedzą, że ćwiczę, staram się jeść zdrowo i nie jem mięsa (to ostatnie nigdy pewnie do nich nie dotrze). Po co mam im cokolwiek mówić? Jeśli mi nie wyjdzie, to będzie to moja własna porażka. A jak wyjdzie, to i tak będzie źle. Prawie-teściowa ostatnio powiedziała mi, że fajnie, że jestem przy kości, bo szybciej schudnie. No, na pewno. Wcinając ziemniaki, zapychając się chlebem, śmietaną i mięchem na pewno szybko schudnie. No, więc pewnych rzeczy nikomu nie mówię, bo nie widzę takiej potrzeby. I tak robię to dla siebie a nie dla bandy ludzi, których i tak to nie obchodzi. Chociaż ludzie lubią porażki innych.
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz