czwartek, 11 lutego 2016

Hello world! | Ileż można lamentować

Cześć!
Zbierałam się, żeby założyć tego bloga, oj zbierałam się długo. Ale jak se będę zapisywać, co robię, to może się zmotywuję. Chociaż nie jest z tym tak źle, bo znowu udało mi się wbić w rytm ćwiczeń. Ze zdrowym trybem życia jest nieco gorzej, ale staram się nie żreć. Zdarza mi się zajadać nadprogramowe przekąski, ale wybieram owoce/warzywa/orzechy (w małej ilości) albo wafle ryżowe (fuj!). Staram się i nie narzekam. Nie chce mi się ćwiczyć? Zdarza się, to fakt. Ale wtedy zabieram się za robienie czegokolwiek innego, a chęć na trening sama przychodzi. Czasem sobie pogadam, że mi się nie chce, ale nie szukam na siłę wymówek. Nie tracę czasu na bzdurne tłumaczenia i przykłady (za przeproszeniem) z dupy. Jak mi się już naprawdę nie chce, to nie ćwiczę i tyle. Nie jest to dobre, bo dupa sama się nie zrobi, tłuszcz nie zejdzie. Ileż można być wielorybem? No, jak się jest już xx lat, to przecież kilka lat w tę czy we w tę nie zrobi różnicy. Nie chcę już być gruba, chcę się poczuć dobrze ze sobą. Popatrzeć w lustro i uśmiechnąć się, a nie mieć odruch wymiotny. Założyć szpilki, seksowną sukienkę, pozachwycać się sobą jak Narcyz. Tego mi trzeba. Teraz mi się uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz