sobota, 19 marca 2016

Weekend jak zwykle


Cześć!
Nie mam siły. Już w czwartek w zasadzie wszelkie siły mnie opuściły. Wczoraj nie miałam już siły umyć podłogi. Dzisiaj ledwo się udało. Wszystko przez to, że 6 dni pod rząd ćwiczyłam. Co prawda mogłam zrobić zestaw przy sprzątaniu...
...ale już nie dałam rady. A dlaczego 6 dni bez restu? Ano dlatego, że w poniedziałek wyruszam w całodzienną podróż, więc nie ma mowy o ćwiczeniach. Jak dojadę na miejsce, to padnę jak szmata i tyle będzie ze mnie. Ciekawe, czy we wtorek dam radę zrobić jakiś trening, jak cały dzień też mnie nie będzie. Ajajaj, problemy grubasa.
Wczoraj oglądałam mój ulubiony serial "Przyjaciółki". Anka wróciła zmęczona po pracy do domu, a tam goście i eks-mąż wyskakuje z pretensjami, że dlaczego nie zrobiła zakupów. A ona na to, że to jego goście, a ona idzie spać do Zuzy. A do mnie facet miał pretensje, że ja chcę wyjść, jak niezapowiedziani goście przyjeżdżają do niego. No mi się to w głowie wszystko nie mieści.
Dzisiaj dzień, jak co dzień. Pies przechwycony, a ja siedzę sama. Zrobiłam rano zumbę, bo umysł chciał, a ciało nie mogło nic cięższego. Wczoraj zrobiłam tylko 8 minut tabaty, też nie dałam rady. Przetrenowałam się, ale cóż, nie pierwszy i nie ostatni raz. Tak w ogóle to czuję wyłaniające się kości miednicy. No wiadomo, że nie są takie wystające jak u szczupłych dziewczyn, ale trochę tłuszczu z nich zlazło. Nie lubię, jak są tak na wierzchu, bo wystarczy, że dotknę i boli okrutnie. W ogóle ja mam takie kości przy dotyku. To samo mam w kolanach i piszczelach. W ogóle, siedzę sobie w topie i takiej wielgachnej bluzie i czuję się superszczupło.
No, więc w poniedziałek jadę do mamusi, wreszcie będę mieć spokój. Tutaj nikomu nie jestem potrzebna, nikt nie pyta o radę, nikt nie pyta o nic. A nie, czasem pytają o radę, ale zaraz mnie gaszą.
prawie-teściowa: Co X ma zrobić, żeby jej tak włosy nie wypadały?
ja: No, jest wiele sposobów. Na przykład kozieradka, którą kiedyś dałam. Albo ampu...
prawie-teściowa: A tam, umyje włosy zimną wodą i jej przestaną wypadać!
No.
Psem też się źle zajmuję. Aż strach mieć dziecko, bo się zaraz zacznie: a nie tak to robisz, źle, nie, co ty mu dajesz! Już nawet nie chcę mieć dzieci, na co komu matka, co nic nie umie i nikomu nie jest potrzebna. Straszne. Nikt normalny tego by nie wytrzymał...
Znikam robić ciasto fasolowe! :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz