sobota, 5 marca 2016

W końcu 7days


Cześć!
Wstałam, zjadłam, zrobiłam 8 minut tabaty (na maxa!) i zdechłam. Jakoś tam się umyłam, zjadłam kawałek czekolady, wypiłam kawę i runęłam na wyrko. I nagle wbija prawie-teściowa:
-Kupić ci coś w Biedronce?
-Nieee, dziękuję.
-O matko, jakoś źle ostatnio wyglądasz, jakaś taka smutna jesteś. Może ci powera kupić?
-Nieee, dziękuję.
-To piwo?
-Niee, dziękuję.
Kurde, nie wiedziałam, że aż tak ze mną źle.
Nie miałam co ze sobą zrobić w tym zimnie, więc zaczęłam przeglądać youtube. Vlogi innych są tak do bólu fascynujące! "Chciałam wam pokazać, że wcale nie mam idealnego życia". Łat du ju min? Że zamawianie kejsów na wszystkie możliwe urządzenia i odbieranie paczek to życie idealne? Buahahah. No, ale skoro ludzie to nagrywają, to uważają, że to jest ciekawe. No, a inni oglądają. W pizdu to wszystko fascynujące.
Muszę kupić erytcośtam, bo chcę zrobić ciasto z fasoli. Na razie kupiłam wszystko do zrobienia pizzy kalafiorowej. No, i nabyłam rogalika 7dni, bo śnił mi się od tygodnia. Zjadłam go z wielkim namaszczeniem, jakby to było nie wiadomo co.
Omomomom.
Po południu znowu wpadła prawie-teściowa, tym razem z sałatką.
-Dziękuję, chłop zje, bo ja nie jem mięsa.
-Ale tu nie ma mięsa, jest wędlina.
-Ale to też mięso.
-Ale to chudziutka szyneczka!
No tak, to nic, że nie jem mięsa, co mi tam zrobi chudziutka szyneczka! Czemu do niektórych pewne rzeczy nie trafiają? Mogę równie dobrze gadać do ściany.
Droga ściano, nie jem mięsa.
W sumie nie jem tego mięsa i mi dobrze. Nie boję się, że trafi mi się jakiś obleśny kawałek, którego nie da się pogryźć. Jupilaa!
Byłam w Biedrze po parę rzeczy, wyszłam z ósmą butelką perfum i włochatymi skarpetami. Brawo ja! Fontanna młodości jest moja.
Jutro rest i może jakieś zakupki. No na pewno jest mi potrzebny erytcośtam. I chcę buty pooglądać, bo moje adidasy się rozpadły. W Lidlu mają być fajne, takie kolorowe moro, ale pewnie jak tam zajadę, to nie będzie czego zbierać. I może zmacam te wszystkie paletki, co mi się tak śnią po nocach :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz